O wyszatyckich wójtach i sołtysach słów kilka cz. I

O wyszatyckich wójtach i sołtysach słów kilka cz. I

Zbliżają się wybory samorządowe, w tym oczywiście wybory sołtysów. W niektórych gminach wybrano już nowych sołtysów. Warto przy tej okazji przyjrzeć się tej funkcji
z perspektywy historii naszej wioski. Na wstępie trzeba odnieść się do szerszego, historycznego kontekstu. Funkcja sołtysa (wójta) znana w Polsce od kilku wieków (XII-XIII w). Wójtowie byli w miastach, sołtysi na wsi. Prawo lokacyjne wsi dawało sołtysowi duże uprawnienia. Szlachcic (pan) wyznaczał sołtysa i jako uprawniony przez swojego pana zasadźca zakładał osadę. Z tytułu pełnienia funkcji sołtys mógł zatrzymywać dla siebie pewną część pobieranych na rzecz pana podatków, miał prawo do utrzymywania jatki z mięsem (karczmy), stawu rybnego, mógł prowadzić młyn lub warsztat rzemieślniczy, przewodniczył ławie (sąd wiejski). To tylko główne profity jakie miał sołtys. Z czasem uprawnienia sołtysów uległy znacznym ograniczeniom, przyjmowali funkcję nadzorców panów pańszczyźnianych.
W okresie zaborów funkcje sołtysa były określane przez prawo stanowione przez zaborców. Z początku funkcja sołtysa w zaborze austriackim (Galicja) była zmarginalizowana. Na czele wioski stał wójt, którego mianował dziedzic na 3 letnią kadencję z kandydatów przedstawionych przez mieszkańców wsi. Ustawa z 1862 roku przewidywała jednowioskowy model gminy, z której wyłączono tzw. obszary dworskie zarządzane przez dziedziców. Wyszatyce były gminą jednostkową z wydzielonym obszarem dworskim dziedzica Kraińskiego. Tak naprawdę samorząd wiejski w Galicji zyskał na znaczeniu po uzyskaniu autonomii. W gminie jednowioskowej organami samorządu wiejskiego były: rada gminna jako organ stanowiący oraz wójt (naczelnik gminy) z przysiężnymi wybieranymi spośród rady jako organ wykonawczy. Taki stan rzeczy utrzymywał się do odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918r.
Opracował Józef Zubik